Jaką wybrać ….
Elektryczna szczoteczka do zębów – oręż w walce o zdrową jamę ustną i nie tylko….
Szczoteczka do zębów – jaką wybrać ?
Zadajmy sobie pytanie i odpowiedzmy na nie szczerze. Jak często dokonujemy zakupów szczoteczki do zębów, i czym kierujemy się podczas jej wyboru. Czy o nabyciu decyduje zgubienie dotychczasowej, czy roztargnienie podczas pakowania rzeczy w podróż i zwyczajne jej przeoczenie, a może po prostu zużycie? Jeśli zasilamy grupę niefrasobliwych obieżyświatów, czy bałaganiarzy, to fatalnie dla naszych zębów i całej jamy ustnej. No chyba, że podróżujemy często, mniej więcej raz na 2-3 miesiące. Bo taki czasokres „obowiązuje” w przypadkach, które determinują udanie się na zakupy „szczoteczkowe”. Oczywiście, wymiana szczoteczek po 3 miesiącach na nowe, to sprawa indywidualna, ponieważ są osoby, które poprzez mocne szczotkowanie eksploatują je szybciej, niż pozostali.
A co kiedy już dotrzemy do drogerii i staniemy przed sklepową półką? Co wówczas wpływa na nasz wybór? Cena, kolor, producent, twardość włosia, czy może sugestywna telewizyjna reklama? A może wszystkiego po trochu? Co w takim razie powinno być nadrzędnym motywem? Otóż nic innego, jak świadomość, że komercyjne rozwiązania nie zawsze są odpowiednie dla naszych problemów. Stąd niezwykle istotna jest wiedza w temacie zdrowia jamy ustnej.
Zdrowa jama ustna to nie tylko gwarancja zachowania uzębienia i jego funkcji, to również estetyka twarzy, a co ważniejsze, to kwestia zdrowia ogólnego. Jak podaje Polskie Towarzystwo Periodontologiczne przy udziale Europejskiej Federacji Periodontologicznej, utrzymanie zdrowej jamy ustnej ma fundamentalne znaczenie w trosce o szeroko pojmowane zdrowie. Wiele badań potwierdza, iż choroby przyzębia wykazują silną korelację z innymi dolegliwościami, wśród których można wymienić choćby cukrzycę, miażdżycę, udar mózgu, choroby sercowo-naczyniowe, przedwczesne porody, rak trzustki, chorobę Parkinsona.
Utrzymujący się przewlekle stan zapalny przyzębia stanowi realne zagrożenie utraty uzębienia, ale także jest istotnym czynnikiem powikłań wcześniej wymienionych chorób. Dzieje się tak za przyczyną mediatorów stanu zapalnego, które podnoszą ryzyko wystąpienia komplikacji w przebiegu innych chorób, na które cierpi pacjent.
O tym, jak ważną kwestią jest higiena jamy ustnej informują wyniki badań epidemiologicznych, które przeprowadzono pod kierunkiem prof. Górskiej w 2014r. Opublikowane materiały obezwładniają fatalną statystyką. Wydawać by się mogło, że w dobie tak szerokiego dostępu do informacji, opieki stomatologicznej i produktów do higieny jamy ustnej, problematyka zdrowego przyzębia będzie marginalnym problemem. A tu o zgrozo, takie dane! Wstyd! O tym skandalicznym niedbalstwie obnażonym w liczbach trzeba alarmować, uświadamiać i przede wszystkim przeciwdziałać. Żeby nikt nie zarzucił mi gołosłowności, to przytoczę rezultaty badań. I tak, odsetek osób ze zdrowym przyzębiem oscyluje w przedziale 1,6% w grupie wiekowej 35-44 lata, natomiast 0,8 % (o połowę mniej – z niemal niczego) w grupie 65-74 lata. Warta wzmianki jest uwaga, iż wraz z wiekiem wzrasta odsetek pacjentów wymagających specjalistycznego leczenia z 18,8% do 27%. Co w przypadku osób po 55 roku życia, którzy przeszli zawał mięśnia sercowego, dramatycznie podbija słupki procentowe do 40,5%.
Powyższe dane, które wystarczająco mocno przerażają, można opatrzyć komentarzem, Polaku nie jest dobrze! Wcale nie jesteś taki mocny w „gębie”, jakby Ci się zdawało! Problem higieny jamy ustnej, w kontekście zaprezentowanych wyników badań jest z całą pewnością niezwykle ważny, ale jednocześnie niebezpieczny, zwłaszcza w dobie doniesień, o wzrastającej liczbie zachorowań na raka jamy ustnej. Dlatego istnieje wyraźna konieczność leczenia stomatologicznego, periodontologicznego i profilaktycznego, z onkologicznym widmem w tle.
Najprostszym, a jednocześnie najtańszym sposobem na poprawę kondycji jamy ustnej, jest profilaktyka, i to nie tylko chorób przyzębia, ale wszystkich chorób występujących w jamie ustnej. Wystarczy zacząć od chemicznej i mechanicznej kontroli płytki nazębnej oraz od działań zmierzających do zmniejszenia masy ciała, w czym pomocna będzie zmiana nawyków żywieniowych.
Z wyżej wymienionych zaleceń najtrudniejsza wydaje się walka z masą ciała, która opiera się na naszych przyzwyczajeniach i smakach. A te nie łatwo jest zmienić, od tak z dnia na dzień. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie jeśli chodzi o kwestię kontroli płytki nazębnej, która sprowadza się do systematycznego i prawidłowego mycia zębów oraz czyszczenia przestrzeni międzyzębowych. W tym procesie niezbędna jest szczoteczka do zębów, o której mowa na samym wstępie. Zdawałoby się, że mały przedmiot, ale jakże wielkie pokładane w nim nadzieje, zwłaszcza w obliczu tragedii, ujawnionej przez prof. Górską.
Jak właściwie ją dobrać, by osiągnąć pożądane wyniki?
Bogaty wachlarz możliwości wcale nie ułatwia wyboru. Do tego jeszcze dochodzą nowinki technologiczne. Przecież oprócz tradycyjnych szczoteczek, wyposażonych w mierniki zużycia, antybakteryjne włosie, czy właściwości wybielające, na rynku jest mnóstwo szczoteczek elektrycznych i sonicznych, które posiadają równie fantastyczne cechy. A my stoimy przed tą gamą kolorowych rozwiązań, nie mogąc się zdecydować. Pomocną dłoń wyciągają do nas dostępne badania metaanalityczne w materii redukcji płytki nazębnej i zapalenia dziąseł przy użyciu szczoteczki manualnej i elektrycznej.
Wyniki analiz dowodzą, iż współcześnie stosowane szczoteczki elektryczne do zębów 2D (Oscylacyjno – Rotacyjne) i 3D (Oscylacyjno – Rotacyno – Pulsacyjne) są bardziej efektywne niż szczoteczki ręczne. I to z wielu powodów, ale wzmianki warte są dwa podstawowe. Po pierwsze mają tę przewagę nad szczoteczką manualną i jej właścicielem, że są zaprogramowane do wykonywania właściwych ruchów. Po drugie posiadają specjalny system ostrzegania przed zbyt mocnym przykładaniem do zębów. A zatem potencjalny użytkownik takiej elektrycznej szczoteczki zyskuje podwójnie. Ma bowiem czyste zęby i doskonałą technikę szczotkowania.
Poszerzając horyzonty wiedzy w temacie wyższości szczoteczki elektrycznej (OR i ORP) nad ręczną, można natknąć się na badanie porównawcze wspomnianych wyżej szczoteczek w przypadku pacjentów po zabiegu śluzówkowo-dziąsłowym. Rezultaty w postaci lepszego pokrycia korzeni po zabiegu są zdecydowanie lepsze u osób korzystające z elektrycznej szczoteczki (OR – 96,7%, manualna 66,7%), i to już po 6 miesiącach stosowania. Ponad to u pacjentów posługujących się szczoteczką elektryczną odnotowano mniejsze krwawienia dziąseł oraz mniejszą ilość płytki nazębnej. Stąd też lekarze chętnie polecają szczoteczki elektryczne wszystkim osobom po tego typu zabiegach i nie tylko.
Reasumując dotychczasowe rozważania w temacie zdrowia jamy ustnej i szczoteczek do zębów, można z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że kupując szczoteczkę do zębów powinniśmy się kierować przede wszystkim rzetelną informacją, a nie ceną, czy sugestywną reklamą.
Wybierajmy zdrowe zęby!
Stawiajmy na wyniki potwierdzonych badań klinicznych, a nie na opinie anonimowych użytkowników!